Kulturalne rozmaitości

Międzynarodowy Dzień Teatru

Międzynarodowy Dzień Teatru świętujemy 27 marca. Uchwalony został w 1961 roku, na pamiątkę otwarcia Teatru Narodów w Paryżu, które miało miejsce właśnie 27 marca 1957 roku. Dzień Teatru ustanowiono w czerwcu 1961 roku podczas 9. światowego kongresu Międzynarodowego Instytutu Teatralnego w Helsinkach. Od tego czasu Dzień Teatru jest obchodzony corocznie przez ponad sto narodowych ośrodków ITI na całym świecie.

Co roku jakiś autorytet ze świata teatru wygłasza na ten moment specjalne orędzie. W 2023 głos należy do egipskiej aktorki Samihy Ayoub.

— Do wszystkich moich przyjaciół – artystów teatralnych z całego świata. Piszę do Was to przesłanie w Międzynarodowy Dzień Teatru i choć czuję się ogromnie szczęśliwa, że do Was przemawiam, jednocześnie drżę z powodu cierpienia, którego wszyscy – artyści teatralni i nieteatralni – doświadczamy […]. Niepewność jest skutkiem tego, z czym musimy mierzyć się wobec licznych konfliktów, wojen i katastrof naturalnych. Niszczą one nasz świat materialny, duchowy i rujnują życie psychiczne—- rozpoczyna swoje przesłanie Ayoub.

— Naszą misją […] od pierwszego występu aktora na scenie jest stała konfrontacja z tym, co brzydkie, krwawe i nieludzkie. Naprzeciw stawiamy wszystko, co piękne, czyste i humanitarne. Mamy zdolność rozsiewania życia. Pomnażajmy je razem dla dobra zjednoczonego świata i ludzkości — zakończyła artystka.

Polski Ośrodek Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (POITI) co roku wybiera autora/autorkę polskiego orędzia na Międzynarodowy Dzień Teatru. W tym roku Zarząd POITI jednogłośnie podjął decyzję, że jego autorką będzie ukraińska reżyser Switłana Oleszko, która od czasu wybuchu wojny w Ukrainie mieszka i pracuje w Teatrze Polskim im. A. Szyfmana w Warszawie.

Svitlana Oleshko jest założycielką, dyrektorką i reżyserką Teatru Arabesky oraz producentką teatralną. Bada transformacyjny potencjał teatru, jej twórczość teatralna zawsze ma wyraźny aspekt społeczny.

— Nazywam się Switłana Oleszko. Jestem reżyserką, dyrektorką teatru „Arabesky” w Charkowie. Jestem uchodźczynią. Do Warszawy przyjechałam z jedną walizką, którą spakowałam już w 2014 roku – po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Przyjechałam tu rok temu przerażona i zdezorientowana.

Rok temu 27 marca teatry w Polsce wywiesiły na swoich gmachach napis: „dzieci”. Nie sposób nie docenić tego pięknego politycznego i teatralnego gestu wsparcia dla najbardziej znanego ukraińskiego teatru – teatru w Mariupolu, który został zbombardowany przez Rosjan. Był to symbol wsparcia dla wszystkich Ukraińców.

Ubiegły rok dał nam nową wiedzę o teatrze. Dowiedzieliśmy się, że teatr może być też schronem, kryjówką, hostelem, wolontariackim ośrodkiem. Dla mnie osobiście od roku teatr jest domem. Dosłownie, bo od roku mieszkam i pracuję w Teatrze Polskim w Warszawie.  (…)

Jaki był dla teatrów polskich ubiegły rok? To był rok niezwykłej solidarności. Rok otwarcia się na teatr ukraiński, ukraińską kulturę. Teatry polskie poznały więcej ukraińskich aktorów, reżyserów, dramatopisarzy – bliżej, na żywo. Wydaje mi się, że zaczęliśmy wspólnie tworzyć nowy język teatralny i wspólną przestrzeń kultury. My, twórcy ukraińscy opowiadaliśmy na polskich scenach o naszej wojnie. Mówiliśmy prawdę. Mówiliśmy głośno po polsku. Słuchaliście nas, słyszeliście nas. Może po raz pierwszy w historii.

Źródło: Eska.pl